Powstanie Styczniowe w grafice


Obiekty dotyczące Powstania Styczniowego stanowią niewielki procent zbiorów grafiki przechowywanej w Z akładzie Zbiorów Ikonograficznych Biblioteki Narodowej, co wynika przede wszystkim ze specyfiki tego typu wydawnictw. Najczęściej były to przecież odezwy, gazetki i ulotki powstające właściwie na marginesie ówczesnej produkcji drukarskiej.

Zbiory gromadzone na przestrzeni wielu lat prezentują bardzo zróżnicowaną wartość artystyczną. Nie znajdziemy tu nazwisk wybitnych rytowników. Artyści chronili swą tożsamość uciekając przed represjami związanymi z cenzurą i prawem narzucanym przez zaborcę. Związane z wydawaniem ryzyko najlepiej ilustruje przykład znanego warszawskiego litografa Juliusza Volmara Flecka (1843-1888). Przed powstaniem styczniowym w 1861 r. wydał on broszurę pt. Co mamy z tym fantem zrobić?, wzywającą społeczeństwo do wzięcia udziału w wyborach do rad miejskich i prowincjonalnych. Skazano go za to na dziesięć lat ciężkich robót. Niewielka liczba obiektów świadczy również o ich burzliwej historii. Ryciny powielane w konspiracyjnych warunkach na słabej jakości papierze i przy użyciu złej jakości tuszu często nie wytrzymywały próby czasu. Również warunki ich rozpowszechniania i rola propagandowa, jaką pełniły, nie wpływała dobrze na stan ich zachowania. Musimy wziąć pod uwagę, że były skierowane przede wszystkim do ludzi epoki, w której powstawały. Obecnie wyrwane z historycznego kontekstu tamtych czasów są jedynie ciekawym jej dokumentem.

Rozwój działalności wydawnictw prasowych w XIX wieku, wpłynął na poszukiwanie przez nie takiej techniki graficznej, która pozwoliłaby jak najszybciej przełożyć obraz na papier. Spośród wielu używanych technik graficznych wkrótce wyodrębniły się dwie najczęściej stosowane: litografia i drzeworyt. Grafika powstaniowa była wykonywana przede wszystkim tymi dwoma sposobami. Należy jednak wspomnieć, że prężnie rozwijająca się dziedzina fotografii wkrótce wpłynęła na zmniejszenie przekazu graficznego powstania styczniowego w innych technikach ilustracyjnych.

Litografia to technika graficzna druku płaskiego. Wynalazcą litografii, zwanej również kamieniodrukiem, był Alois Senefelder (1771-1834). W 1789 lub 1796 r. przypadkowo odkrył on tę nową technikę reprodukcyjną. Zapisana przez niego w pośpiechu na gładkiej płytce tłustym atramentem notatka, została poddana krótkiemu działaniu kwasu, po czym stwierdził on, że proces trawienia, odbyty na powierzchni płytki kamiennej, pozostawił niezmienione jedynie te miejsca, które wypełnione były literami napisu uzyskanego przy pomocy tłustego atramentu. Nasyciwszy je atramentem i po poddaniu działaniu prasy uzyskał odbitkę litograficzną. Do rysowania używano kamienia z Bawarii oraz specjalnego tuszu litograficznego. Technika ta szybko się rozwinęła i ze względu na swój reprodukcyjny charakter zyskała wielu zwolenników. Liczba odbitek była ograniczona jedynie stopniem zużycia kamienia.

W Polsce wynalazkiem tym zainteresował się dr Jan Siestrzyński (1788-1824), nauczyciel Instytutu Głuchoniemych w Warszawie. Dążył on do ułatwienia nauki czytania i pisania dzieciom głuchoniemym. W 1815 r. poznał ks. Jakóba Falkowskiego, który z kolei przedstawił mu hr. Henryka Lubomirskiego, żywo zainteresowanego nowymi technikami reprodukcyjnymi. Wkrótce powstał projekt zaprowadzenia nauki litografii, stanowiącej w przyszłości źródło dochodu dla instytucji głuchoniemych. W tym celu Siestrzyński uczył się litografii w Monachium, zezwolenie na działalność uzyskał 28.I.1817 r. W wyniku narastających trudności finansowych powrócił jednak do pierwotnego zawodu i złożywszy 31.V.1822 r. egzamin, uzyskał licencjat z medycyny i chirurgii. Nie zdoławszy ustrzec się przed zarazą zmarł 4.V.1824 r.

Założenie pracowni litograficznej wiązało się z wieloma trudnościami. Maszyny i kamienie należało sprowadzić z zagranicy. W pierwszych latach z powodu braku fachowców krajowych zatrudniano cudzoziemców wykształconych w tej dziedzinie. Otwierając zakład litograficzny, należało mieć odpowiednie minimum majątkowe oraz praktykę w zawodzie. W późniejszym okresie potrzebny był tzw. konsens, wymagający aprobaty oberpolicmajstra warszawskiego, a od 1874 r. generalnego gubernatora. Litograf był również odpowiedzialny przed cenzurą, która rozporządzeniem z dn. 29.I.1822 r. poddawała pod cenzurę wszelkie pisma i dzieła w Królestwie będące dziełami litografii i sztycharstwa. Litografia służyła przede wszystkim do wydawania tek z przedstawieniami, ponieważ ze względów technicznych trudno było ilustracje wykonane tą techniką włączyć w tekst. Głównie rozpowszechniano je przez subskrypcję. Były one też stosunkowo drogie, tablica niejednokrotnie kosztowała miesięczną pensję, a album roczne utrzymanie.

Drugą techniką rozpowszechnioną w XIX w., przeważnie w ilustracji prasowej, był drzeworyt sztorcowy zaliczany do druku wypukłego. Płytki drzewa bukszpanowego cięte w poprzek pnia, spajano dla uzyskania większych powierzchni i ściskano żelazną ramą. Wygładzoną powierzchnię powlekano warstwą białej farby kredowej i oddawano ilustratorowi. Ten wykonywał rysunek ołówkiem i kreślił kilka kresek, co do instrukcji światłocienia. Często przy pracy wykonywanej na zmiany, kto inny rysował i rytował, a kto inny odbijał kompozycję. Powoduje to do tej pory nieścisłości w określeniu konkretnego artysty wykonującego daną rycinę. Rysunek podczas rytowania zakrywany był papierem i stopniowo odsłaniany, aby się nie starł. Następnie wykonywano tzw. ręczną odbitkę. Klocek do pracy układano na dużej skórzanej poduszce, a do rytowania stosowano różnie zakończone dłuta. Technika ta pozwalała uzyskiwać różne formaty obrazka i łatwo umieszczać go w tekście, co przyśpieszało publikację, w przeciwieństwie do ciężkich kamieni litograficznych. Szczególną rolę w jej rozpowszechnieniu odegrały liczne czasopisma ilustrowane: Tygodnik Ilustrowany, Kłosy, Tygodnik Powszechny, Sobótka i Strzecha. Wzrost produkcji wydawniczej i rozwój rynku czytelniczego powodował potrzebę taniego sposobu reprodukowania rysunków.

Ikonografia powstania styczniowego nie jest tak bogata jak w przypadku innych zrywów narodowych. Na pewno wpływ na ten stan miała ikonografia insurekcji kościuszkowskiej czy powstania listopadowego. Wypracowany wówczas w grafice nurt powstańczo-martyrologiczny został przeniesiony na powstanie styczniowe. W pełni skupiono się na walce i męczeństwie poprzedzonym ofiarą krwi. Przejęcie niektórych motywów z innych powstań, wpływa na podkreślenie ciągłości historii walki o niepodległość.

W panopliach1 często spotykamy motyw kosy, którego dawne echa można dostrzec w ikonografii powstania kościuszkowskiego. Kosa ścinająca zboże dające chleb - podstawowy pokarm dany nam od Boga, teraz posłuży do obrony tej ziemi. Wiązana ze żniwami, zbiorami i plonem, stanowi jednocześnie atrybut największej żniwiarki powstania - śmierci. Odczytując motyw kosy alegorycznie możemy sądzić, że powstaniec w nią uzbrojony idzie bronić karmiącej go ziemi, nie licząc się z niebezpieczeństwem utraty życia. Jednocześnie z praktycznego punktu widzenia, jedyną łatwo dostępną przez chłopów bronią była kosa i może dlatego dostrzegamy ją w tak wielu przedstawieniach.

Z elementów architektonicznych pojawiają się klasycystyczne cokoły z ustawioną na nich kolumną, stanowiące pomniki bohaterów. Kolumna oznaczająca podporę i siłę, wiązana z triumfem cesarzy rzymskich, tu jest symbolem upadku, złamania ducha narodu w wyniku nieudanych zrywów narodowych, dlatego na jej cokole często występują nazwy powstań. Forma postaci ukazanej na kolumnie wynosząca na szczyt i gloryfikująca władcę, jak np. Kolumna Zygmunta III Wazy, tu jest odniesieniem do historii Polski, jej końca i upadku. Po wielkiej, wspaniałej historii pozostał tylko cokół, reszta została utrącona. Z drugiej strony jest to fundament, na którym można zbudować niepodległość.

Na przykładzie tych dwóch symboli: kosy i złamanej kolumny dostrzegamy wzajemne zależności warstw społecznych w obliczu tragedii narodowej. Dwa środowiska chłopskie (kosa) i szlacheckie (kolumna) połączone są tutaj ideą walki o wolność ojczyzny.

Zwróćmy uwagę na pejzaż w kompozycji przedstawiającej alegorię Polski siedzącej przy złamanej kolumnie. W tle wyeksponowano szeroką przestrzeń z wschodzącym słońcem, dającym naturalne światło, nawiązujące do nastrojowego malarstwa romantycznego. Słońce symbolizuje tu wiecznego, ożywiającego naturę Boga. Światło staje się punktem wyjścia w tworzeniu iluzji podkreślającej element historycznego trwania. Światło w romatyzmie odzwierciedla stan duszy, przekazuje tajemnicze znaki objawiające przyszłość wreszcie jest emanacją Boga. Słońce scalające przestrzeń to religijna alegoria świata. Natomiast wiecznie zielone jodły ukryte za kolumną, są symbolem wiary i nadziei ludzkości pokładanej w Chrystusie.

Najbardziej znanym chyba cyklem graficznym, który miał wpływ na ikonografię powstania styczniowego były prace Artura Grottgera. Wpisują się one w nurt romantyczno-dokumentalny. Najbardziej sugestywnie oddziałuje tutaj cykl Polonia, powstający od marca 1863 roku, na skutek wydarzeń związanych z powstaniem styczniowym. Na cykl składają się karta tytułowa Polonia i osiem scen: Branka, Kucie kos, Bitwa, Schronisko, Obrona dworu , Po odejściu wroga, Żałobne wieści, Na pobojowisku. Już karta tytułowa prezentuje ogólno stosowaną symbolikę. W centrum ukazano grupę postaci otoczoną ruinami. Z lewej strony znajduje się złamana kolumna, na której wyryto datę MDCCCLXI. Wskazujący na nią dwaj młodzieńcy, wyglądają jakby lamentowali nad porażką powstania. Z prawej strony za ich plecami młodzieniec rozrywający dyby symbolicznie ukazanej Polonii i zamykająca kompozycję kolumna. Mimo upadku powstania jest zatem nadzieja na wyzwolenie z niewoli i odbudowę ojczyzny. W kolejnych scenach artysta mitologizuje wnętrze dworu szlacheckiego obwieszonego obrazami historycznymi, zegarami odmierzającymi czas, kominkami symbolizującymi ciepło domowego ogniska. Patetyczność chwili podkreślają lamentujące kobiety, gestykulujące bądź ukrywające zrozpaczoną twarz w dłoniach. Koresponduje to z ukazaniem mężczyzn, powstańców barykadujących drzwi, starca, który przywdziewa buńczuczną minę, rannego powstańca, który w Żałobnych wieściach odwraca głowę i mimo chęci walki jest świadom swej obecnej bezradności. Wreszcie ukazanie mężczyzn wyruszających do boju, przekuwających kosy, chwytających za broń i poległych w imię wyższych ideałów. Obok tej patetyczności, wzniosłości, przerysowania cech i typów postaci, ikonografia powstania styczniowego stworzyła także inny nurt nie tak romantyczny, ale informujący, nazwijmy go dokumentalnym. Można go wyodrębnić analizując ilustracje powstające do gazet. Komentując bieżące wydarzenia nie można się było zastanawiać nad ich symboliką i patosem, należało jak najszybciej przenieść ilustracje na papier, dlatego sceny te są pozbawione wzniosłości, są wręcz realistyczne. To zwykli ludzie, którzy obozując w lesie rozpalają ognisko, aby coś zjeść czy namawiają flisaków do przyłączania się do powstania. Idą przez wieś dumnie unosząc kosy i manifestując w ten sposób swoją niezależność - chwilę wolności. Wreszcie uczestniczą w ciężkich bojach i są więzieni za swe czyny. Sceny te chyba najpełniej charakteryzują powstanie. Bo czyż nie lepiej jego dramatyzm przedstawia skromny kondukt żałobny wyruszający spod bramy kościoła św. Rocha niż personifikacja Polski siedząca przy złamanej kolumnie. Ikonografię tę uzupełniają sceny powstańców osadzonych w więzieniu. Rycina Ostatnie słowo pociechy ukazująca więźnia w celi cytadeli warszawskiej jest swoistym przykładem podnoszenia wagi miejsca do rangi pomnika martyrologii polskich powstańców. Tu byli skazywani i tu ginęli. Często do ukazania wydarzenia historycznego powielano w grafice obrazy wielkich malarzy. Zbiór ten można podzielić na kilka tematów ukazujących bitwy, potyczki, represje, karykatury czy portrety uczestników interesujących nas wydarzeń.

XIX wiek był wiekiem wielu przemian, przez cały ten okres przez Europę przetoczyła się fala rewolucji, również technicznej, która nie pozostała bez wpływu na umysły ludzi. Myślę, że należy nieco odmitologizować Powstanie Styczniowe. Zdaje się, że już wtedy większość ludzi dopatrywała się rewolucji i drogi do niepodległości w rozwoju przemysłu i techniki. Powstanie Styczniowe na tym tle było ostatnim tchnieniem pokolenia wychowanego na ideologii opierającej się na patosie i hasłach romantycznego zrywu.

Tomasz Jakubowski


  1. 1) panoplia - motyw dekoracyjny złożony z elementów uzbrojenia (hełmy, lance, tarcze, miecze) i trofeów wojennych (chorągwie, buńczuki).

Bibliografia
  1. Opałek, Mieczysław Drzeworyt w czasopismach polskich XIX stulecia, Wrocław 1949.
  2. Opałek, Mieczysław Litografia lwowska 1822-1860, Wrocław-Kraków 1958.
  3. Porębski, Mieczysław Interregnum. Studia z historii sztuki polskiej XIX i XX w., Warszawa 1975.
  4. Tessaro-Kosimowa, Irena Historia litografii warszawskiej, Warszawa 1973.


Copyright © 2007 Biblioteka Narodowa