Związek Radziecki: nadzieje i rozczarowania - Biblioteka Narodowa

EN

Związek Radziecki: nadzieje i rozczarowania

W grudniu 1928 roku drogi Paula i Luciena rozeszły się. Paul skierował się na południe, do Baku, podczas gdy Lucien wybrał długą, północną trasę przez Syberię do Azji. W obliczu rozległych obszarów nieutwardzonych dróg zbudował w Kazaniu rower mogący sunąć po szynach Kolei Transsyberyjskiej – dziwny, ale wspaniały wynalazek zrodzony z potrzeby. Dzięki wsparciu przyjaciół esperantystów i kilku pobytach w Moskwie uzyskał ostatecznie oficjalne pozwolenie na użycie tej niezwykłej maszyny i ruszył na wschód.

Zimą Lucien pracował w fabrykach, gdzie polityczne zebrania i rytuały zbiorowe wyznaczały rytm pracy. Przejazd przez Związek Radziecki był dla niego nie tylko sprawdzianem praktycznym, lecz także politycznym. Lucien wierzył w obietnicę nowego, równego społeczeństwa i odnotowywał rzeczywisty postęp rewolucji w edukacji i opiece zdrowotnej. Jednocześnie dostrzegał jej cienie – biurokrację, braki zaopatrzenia, różnice w wynagrodzeniach, przymusowe przesiedlenia robotników. „Jestem z natury optymistą,” pisał, „niestety złagodzonym przez rozważny pesymizm.” W 1929 roku był świadkiem narastającej presji totalitarnego porządku Stalina.

Soviet Union, hopes and disappointments

In December 1928, Paul and Lucien went their separate ways. Paul turned south towards Baku, while Lucien chose the long northern route through Siberia to Asia. Confronted with endless stretches of unpaved land, he built in Kazan a bicycle that could glide along the rails of the Trans-Siberian line – a strange yet brilliant invention born of necessity. With the support of Esperanto friends, and after several stays in Moscow, he eventually obtained official permission to use this unlikely machine and set out eastward.

Over winter, Lucien worked in factories where political meetings and collective rituals marked the rhythm of labour. The passage through the USSR was as much an inner test as a political one. Lucien believed in the promise of a new, equal society, and he recorded the Revolution’s genuine progress in education and healthcare. Yet he also saw its shadows – bureaucracy, shortages, wage gaps, the forced displacement of workers. "I am by nature an optimist," he wrote, "unfortunately tempered by a thoughtful pessimism." By 1929, he was witnessing the tightening grip of Stalin’s totalitarian order.