Skrzydła Dedala 2022 - Biblioteka Narodowa

EN

Skrzydła Dedala 2022

Nagrodę Literacką Skrzydła Dedala, przyznawaną przez Bibliotekę Narodową, za 2022 rok otrzymuje Piotr Wierzbicki, wybitny eseista i publicysta, autor wielu książek.

Jury w składzie:

  • Włodzimierz Bolecki (przewodniczący)
  • Tomasz Bocheński
  • Antoni Libera
  • o. Janusz Pyda OP

przyznało Nagrodę Literacką Skrzydła Dedala Piotrowi Wierzbickiemu za całokształt twórczości ze szczególnym uwzględnieniem różnorodności tematów, mistrzowską precyzję języka i trafność sądów oraz za nonkonformizm i wierność zdrowemu rozsądkowi we wszystkim, o czym pisał. 

Nagroda Literacka Skrzydła Dedala jest przyznawana corocznie pisarzom za książkę lub całokształt twórczości w dziedzinach literatury pięknej, ze szczególnym uwzględnieniem prozy, krytyki literackiej artystycznej, historii oraz szeroko rozumianej problematyki społecznej. W ocenie jury brane są pod uwagę istotne walory poznawcze twórczości nominowanych autorów, a także niekonwencjonalność sądów, opinii, odwaga i precyzja myśli oraz piękno słowa.

 

Laudacja wygłoszona 22.03.2023 na uroczystości wręczenia Nagrody Literackiej Skrzydła Dedala Piotrowi Wierzbickiemu za całokształt twórczości

 

Honorujemy dziś Nagrodą Biblioteki Narodowej „Skrzydła Dedala” postać wyjątkową: pisarza uprawiającego rozmaite gatunki literackie – esej, filipikę, miniaturę prozatorską, felieton, a także poezję (o czym świadczy najnowszy, dopiero co wydany tom Zakręt) – a jednocześnie autora o niezwykle różnorodnych zainteresowaniach, począwszy od szeroko pojętej kultury, muzyki i literatury, poprzez politykę i sprawy społeczne, aż po współczesną fizykę i kosmologię.

Piotr Wierzbicki, bo to on jest bohaterem niniejszej laudacji, od blisko sześćdziesięciu lat towarzyszy nam swoim pisarstwem, komentując na różne sposoby zarówno bieżącą historię z wszystkimi jej niezliczonymi meandrami, jak i dziesiątki zagadnień z dziedziny sztuki, nauki i obyczaju; zajmując stanowisko wobec doraźnych spraw społecznych i wystawiając im ocenę albo odnosząc się do rzeczy uniwersalnych i ugruntowanych w kulturze i zdając sprawę ze swoich oryginalnych przekonań i upodobań.

Dorobek twórczy Piotra Wierzbickiego pod względem tematycznym można podzielić na cztery podstawowe dziedziny:

  1. historię, głównie z jej współczesną konkretyzacją w postaci bieżącej polityki, tyleż wewnętrznej, co w skali globalnej;
  2. literaturę, ze szczególnym uwzględnieniem klasyki i sposobu utrwalania jej i upowszechniania w świadomości ogółu (w tym również poprzez edukację);
  3. muzykę, która zajmuje w pejzażu zainteresowań autora miejsce szczególne – jako królowa sztuk i rodzaj absolutu;
  4. i wreszcie naukę i filozofię jako formy myślenia, które niejako na naszych oczach przejmują rolę mitu i religii.

We wszystkich tych dziedzinach Piotr Wierzbicki nie występuje jako fachowiec-rzeczoznawca, lecz raczej jako amator-dyletant, który jednak ma tę przewagę nad ekspertem, że zachowuje świeże spojrzenie i zdrowy rozsądek. Pisarz zdaje się wychodzić z prostego założenia, że skoro wszystkie te sprawy, które podejmuje, dotyczą w gruncie rzeczy wszystkich ludzi, a w każdym razie najszerszego spektrum odbiorców – to i on, laik, niejako w imieniu sobie podobnych, ma prawo się do nich odnieść i zastanowić nad ich znaczeniem, wartością i funkcją społeczną: co z nich wynika dla pospolitego życia i zwykłego zjadacza chleba? W postawie tej przypomina nieraz Gombrowicza, który z kolei na wzór pozornie naiwnego Sokratesa lubił kreować się na rzekomo ograniczonego hreczkosieja z prowincji, który przechadza się po salonach i ogrodach sztuk starej Europy i na wszystko wybrzydza albo szydzi z rozmaitych wynaturzeń, które stały się celem samym w sobie i przestały komukolwiek służyć. Ta przekorna i ironiczna postawa jest jednym ze znaków rozpoznawczych pisarstwa Piotra Wierzbickiego. Jest on wyjątkowo wyczulony na fałsz, na zakłamanie, na rozmaite formy kabotyństwa, kulturowej minoderii i owczego pędu.

Inne znamię perspektywy poznawczej autora Struktury kłamstwa to, z jednej strony, wrażliwość na tak zwanego człowieka prostego (na jego potrzeby, możliwości i aspiracje), a z drugiej – na fetysz równości, który doprowadził w naszej epoce do monstrualnych wypaczeń i szaleństw. Dla dzisiejszego laureata ów zwykły, przeciętny człowiek jest kimś niesłychanie ważnym, kimś, kim nie wolno gardzić, przeciwnie, nad kim należy się pochylić. Jednocześnie jednak dostrzega on ogromne niebezpieczeństwo w manipulacji tą szeregową jednostką, w uczynieniu z niej – przez speców od egalitaryzmu – pępka świata i swoistego bożyszcza. Takie wywyższanie do działanie czarnoksiężnika, który niby nobilitując przeciętność i szarość, przeobraża je w drapieżny motłoch, skłonny do totalnej rewolty. Wierzbicki, podobnie jak Ryszard Legutko w jego Tryumfie człowieka pospolitego, przestrzega przed taką edukacją społeczną i przed skutkami szalbierczego awansu. Jest zdecydowanym wrogiem windowania nizin w skali masowej na cokół i obalania hierarchii. Jest przeciwnikiem sztucznego, zakłamanego egalitaryzmu. W imię równowagi i sensu świata opowiada się po stronie jednostek genialnych. Bo taka już jest natura świata, że geniuszy i osobowości wybitnych jest garstka, a przeważająca większość jest – i musi być – przeciętna. Jest to być może okrutne prawo natury, ale zuchwałe próby jego obejścia, a zwłaszcza unieważnienia kończą się nieodmiennie sromotną klęską cywilizacji.

Jeśli spojrzeć na dorobek twórczy dzisiejszego laureata pod kątem formy – a chodzi mi nie tylko o wymienione już na wstępie gatunki literackie, lecz również o poetykę, retorykę i styl – należy wyróżnić takie jej cechy i elementy, jak dążność do syntezy i uporządkowania danego materiału (stąd w tytułach pojawiające się takie słowa jak „traktat”, „struktura”, „zapis” i „kosmos”); następnie stale obecny ton polemiczny, przeradzający się czasem w orację o charakterze pamfletu (na przykład w Traktacie o gnidach); dalej: precyzja i logika wywodu (autor, czymkolwiek się zajmuje, zawsze pisze niezwykle jasno, dobitnie i zwięźle, chciałoby się powiedzieć: w poetyce definicji); i wreszcie – eliptyczność stylu, zbliżająca niekiedy jego teksty, zwłaszcza krótkie, do form właściwych poezji.

Nie ukrywam, że z wielkim upodobaniem czytałem ostatnie publikacje Piotra Wierzbickiego, takie jak Agnostyk i jego Bóg oraz Bez honoru wydane przez Wydawnictwo Sic, a także Powrót do MickiewiczaDomek Baby Jagi wydane przez PIW. Wychodzą ona naprzeciw palącym kwestiom współczesnej duchowości religijnej, problematyce polskiej suwerenności w kontekście zwyrodnienia Unii Europejskiej oraz obecności klasyki w naszej kulturze (jak mianowicie czytać i jak zachować największego polskiego poetę dla przyszłych pokoleń).

Dzisiejszy laureat, mimo swych lat, jest autorem, który wciąż dotrzymuje kroku coraz szybciej zmieniającej się cywilizacji, wciąż trzyma rękę na pulsie jej spraw i – jak przez całe swoje życie – idzie pod prąd modom i obiegowym opiniom. Jest pisarzem prawdziwie niezależnym, chodzącym swoimi drogami, o wyrazistym, łatwo rozpoznawalnym idiomie stylistycznym i retorycznym.

Autor-samotnik. Mizantrop. Śledziennik. Zawsze ze skwaszoną miną w obliczu szaleństw i orgii współczesnego świata. Ale i Entuzjasta wobec ludzkiego geniuszu, zwłaszcza wyrażającego się w mowie dźwięków. Bach, Haydn, Chopin – oto kilka nazwisk, przy których twarz naszego laureata rozpogadza się, a nawet przybiera rozanielony wyraz.

Dziękujemy mu dzisiaj przede wszystkim za jego różnorodne a zawsze ciekawe i inspirujące książki. Ale również za odwagę bycia osobnym i za bezkompromisową odmowę schlebiania publiczności.

Gratulacje i życzenia dalszej owocnej pracy.

Antoni Libera