Psałterz pełen tajemnic
Historia XIV-wiecznego Psałterza floriańskiego jest pełna sekretów i zaskakujących zwrotów akcji. W dziejach tego jednego z najstarszych i najważniejszych zabytków języka i kultury polskiej wciąż sporo białych plam, więcej tu pytań i domysłów niż gotowych odpowiedzi. W siódmym rozdziale książki Pierwsze/Najstarsze Marcin Kuźmicki zwraca uwagę na wiele wątków, które mogłyby stać się kanwą pasjonującego filmu.
Autor artykułu przypomina, że nie wiadomo, kto zlecił wykonanie Psałterza, gdzie powstawał rękopis, co spowodowało, że dostał się w ręce włoskiego kupca, czy wreszcie – kiedy i w jaki sposób trafił do Sankt Florian. Najsłynniejszą zagadką manuskryptu, powstającego z przerwami i pisanego przez trzech autorów w trzech językach, są dwie splecione ze sobą minuskulne litery mm. Nie do końca wiadomo też, czy słusznie w historię tego manuskryptu wpisana jest postać królowej Jadwigi.
Ponadto w osobnym eseju poświęconym Psałterzowi możemy przeczytać o wyjątkowo ożywionej korespondencji między właścicielami manuskryptu, austriackim opactwie Sankt Florian, a przedstawicielami rządu polskiego, któremu udało się pozyskać ten niezwykle cenny skarb dopiero w 1931 roku za bajeczną sumę.
Marcin Kuźmicki zwraca nawet uwagę na dość zaskakującą rolę, jaką w ostatecznym odczytaniu treści zabytku odegrała para żarłocznych chrząszczy – kołatków.
Zachęcamy do lektury eseju Psałterz floriański – historia mniej znana na blogu biblioteki cyfrowej POLONA.
Esej został opublikowany w książce Pierwsze/Najstarsze w zbiorach Biblioteki Narodowej, do nabycia w księgarni internetowej Biblioteki Narodowej.